Nadal zimno, śnieżno i pochmurno, ale nie w mojej kuchni ;-)
Już od wczoraj u mnie kolorowo, romantycznie, wiosennie...
i co najważniejsze różowo!
Po prostu...
Cudownie nastrojowo ;-)
Po prostu...
Cudownie nastrojowo ;-)
Nawet szablon Werdzi przemawia do mnie różą ;-)
różowy płomień... ;-)
różowo mi...
nastrojowo...
Ulubione miejsce, ulubiona lektura i ulubiona muzyka...
Raj na ziemi!
Uwielbiam takie chwile...
Słuchafony white'aśne i super smartfonik od ukochanego mężusia :-*,
książka sweet'aśna-prezent od samej siebie ;-),
a poszewki miluśkie uszyłam z 1 dużej,
którą otrzymałam od psiółki I. L. .
A tak prawdę mówiąc to uratowałam śliczną poszewkę przed "marnacją" !
Mianowicie, ta cudaśna poszwa po babci, miała zwyczajnie...
wylądować wraz z inną w...śmieciach! Brrr !
Obie wręcz wydarłam z rąk I. L. , następnie uprałam,
pocięłam, podziergałam i...mam !
Teraz cieszę się niezmiernie z tego małego odzysku,
jak wariat, bo to takie moje, nie gotowe, z półki sklepowej.
Są prześliczne, moje wymarzone, romantyczne, w różyczki,
no boskie nooo!!!!Co tu wiele gadać :-D
Przecież to gołym okiem widać :-):-D
A kolejne poszewki z fioletowymi różyczkami dołączą,
jak tylko znajdę chwilkę na dzierganie ;-)
A tymczasem krótki odpoczynek przed kolejnym aktywnym dniem.
Dobranoc, róże i słodkości na noc ;-)
Oby śniły się tylko piękne różowe i białe obrazki...;-)