środa, 15 maja 2013

...co nas nie zabije, to nas wzmocni...

Każdy z nas boryka się z różnymi problemami,
każdy z nas ma jakieś przejścia za sobą.
Chyba nie ma na świecie takiej osoby,
która nie miałaby żadnych niemiłych doświadczeń.
Przede wszystkim związanych ze zdrowiem,
 czy też niesympatycznych sytuacji,
albo innych zawirowań życiowych.
Kiedy znajdujemy się w trudnych dla nas momentach,
to zazwyczaj zastanawiamy się,
dlaczego nas takie rzeczy spotykają?
Dlaczego to właśnie ja???
Dziś właśnie miałam ten moment,
moment w którym zapytałam
samą siebie, czemu to właśnie ja???
Ale kiedy usłyszałam to samo, z ust innej osoby,
a nawet gorzej, zrozumiałam,
że i tak mam szczęście,
że na mnie świat się nie kończy,
że inni mają takie same problemy,
że zawsze może być gorzej,
że tak wygląda prawdziwe życie...
Dlatego od dziś akceptuję wszystko,
co przyniesie mi los,
dlatego od dziś będę budować siłę i wiarę w sobie,
by przetrwać złe dni, by walczyć jak lew.
By stanąć na wysokości zadania
i się nigdy nie poddawać :-) 
Na świecie są ludzie, którzy mają tak samo
jak ja lub jeszcze gorzej...
Patrząc na nich i z biegiem czasu na moje doświadczenia,
staję się silniejsza,wyrozumialsza, hartowniejsza.
Jestem gotowa by walczyć o siebie
i głęboko wierzyć w te przyszłe, lepsze dni ;-)
W takich ciężkich chwilach należy myśleć o tym, 
że będzie już tylko lepiej,
wiedząc, że zawsze może być gorzej...
Ale grunt, to mieć poczucie,
że choćby nie wiem co musi być ok.
Nawet, jeśli tak się nie stanie,
to warto myśleć, że jak nie to,
to coś innego, ale się uda.
Czasem wygrywamy tylko bitwę,
a przegrywamy całą wojnę,
ale przynajmniej wiemy, że próbowaliśmy.
Że nigdy się nie poddaliśmy,
a kiedy wygramy wojnę,
to doceńmy ten fakt tak,
by całe życie być z siebie dumnym.
Gdyż każdy z nas jest inny,
każdy z nas ma swoje małe lub większe
sukcesy i każdy będzie inaczej
przeżywał swoje osiągnięcia.
Ja jestem dumna z wielu rzeczy,
pamiętam każdy duży krok,ale też ten mały,
każdy cel, który osiągnęłam wysiłkiem,
każdą chwilę, w której zdobyłam,
to co dla mnie najistotniejsze i najważniejsze.
Wszystkie momenty, w których sama,
doszłam do zwycięstwa,
bez niczyjej pomocy.
Doceniam też to, że mam
mocne oparcie w najbliższych,
na których zawsze mogę polegać.
Którzy mnie zawsze wspierają
i którym zawdzięczam nie jedno.
Najważniejsze, to przeżyć i po prostu żyć,
 choć może być nie łatwo, ale zawsze warto...
A już na pewno po takich złych chwilach, nastąpią te 
przez wszystkich wyczekiwane
mianowicie szczęśliwe chwile :-)
Jak się wali, to wszystko, na raz, jak się coś stanie,
to znowu NAM, ale pamiętajcie, nigdy nie jest tak,
że tylko nam dzieje się zawsze krzywda,
że tylko nam świat się zawala,
naprawdę jest tyle ludzi na świecie,
czasem w trudniejszych sytuacjach,
niż nasze i żyją, a wręcz pokazują, 
że mając tak ciężkie problemy da się
normalnie żyć i cieszyć się życiem,
jakie by ono nie było...
Ciężkie, trudne, niesprawiedliwe,
ale to zawsze życie,
Są tacy, co wiele mogli by oddać,
byleby tylko żyć,
więc cieszmy się życiem,
choćby nie wiem co...;-)
Po prostu:
CARPE DIEM ;-)
I pamiętajcie...
Co nas nie zabije, to nas wzmocni.........
:-)


ŚLĘ OGROM BUZIAKÓW,
DLA TYCH CO ZAWSZE
PRZY MNIE BYLI, NA DOBRE I ZŁE,
NAWET JEŚLI TYLKO SAMYMI MYŚLAMI ;-)
DZIĘKUJĘ KOCHANI, ŻE ZAWSZE BYLIŚCIE
I ŻE, WCIĄŻ JESTEŚCIE :-*
Ps.Pamiętajcie moi mili, trzeba się na bieżąco badać i kontrolować,
bo życie jest tylko jedno ;-)

A teraz wiersz dla Was specjalnie Kochani,
ale nie mój własny, lecz jakby moimi słowami pisany :-D

Jak się czuję

Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję, 
Grzecznie mu odpowiem, że : dobrze, dziękuję.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko.
Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką.
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.

Bez laseczki teraz już chodzić nie mogę.
Choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję, 
Ale przyjdzie ranek... znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, -pamięć figle płata, 
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.

Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
Ze kiedy starość i niemoc przychodzi,
To lepiej się zgodzić ze strzykaniem kości,
I nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódż.
I wszystkich wokoło chorobami nie nudź.

Powiadają "Starość okresem jest złotym"
Kiedy spać się kładę zawsze myślę o tym...
"Uszy" mam w pudełku, "zęby" w wodzie studzę,
"Oczy" na stoliku, zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
Czy to wszystkie "części", które się wyjmuje?

Za czasów młodości[mówię bez przesady],
Latwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku, jeszcze tyle sił zostało,
Zeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.
A teraz na starość czasy się zmieniły.
Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.

Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano "części" pozbierają, 
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że zdrowi i dobrze się czują.

Wisława Szymborska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz